Giełdanowski Mieczysław (1927 – 2014) - Parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Żywcu

Używamy plików cookies, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie ze strony. Kontynuując, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

Ekonomista, turysta, działacz PTTK, miłośnik Beskidów

 

 

Urodził się 17 czerwca 1927 roku w Żywcu jako syn Rudolfa  i Marii Giełdanowskich. Jego starszy brat Rudolf urodził się w 1925 r.  Ojciec Rudolf Giełdanowski wywodził się ze szlacheckiej rodziny. W roku 1922 zamieszkał w Żywcu i objął posadę dyrektora filii Banku Gospodarstwa Krajowego w Żywcu. W 1924 roku ożenił się z Marią Udzielanką, córką znanego żywieckiego adwokata dra Edmunda Udzieli. Edmund Udziela był znanym w Żywcu społecznikiem, wielokrotnym radnym miasta i marszałkiem powiatu. Portret Edmunda Udzieli znajduje się w sali posiedzeń w Starym Zamku wśród innych portretów najzacniejszych obywateli miasta Żywca i powiatu.

Korzenie rodziny Giełdanowskich tkwią w Lipniku koło Bielska, gdzie jego antenaci posiadali duży majątek, rozwijali działalność charytatywną, pełnili znaczące funkcje na dworze księcia Sułkowskiego, a Piotr Giełdanowski w roku 1846 ofiarował na rzecz miasta Białej budynek, w którym dziś znajduje się Szpital Onkologiczny im. Jana Pawła II.

Po śmierci ojca w grudniu 1935 roku rodzina Mieczysława przeprowadziła się z mieszkania służbowego w banku przy ulicy Kościuszki do domu rodzinnego Udzielów przy ulicy Mickiewicza 1. Warunki bytowe rodziny po śmierci ojca były dobre, gdyż matka otrzymała rentę po mężu oraz pobierała czynsz od dzierżawcy parteru budynku, gdzie znajdowała się restauracja.

Po ukończeniu siódmego roku życia Mieczysław Giełdanowski, tak jak jego starszy brat, podjął naukę w Szkole Powszechnej im. Hugona Kołłątaja w Żywcu. Do chwili wybuchu wojny w 1939 roku ukończył 5 klas.

W październiku 1940 r. rodzina Giełdanowskich w ramach akcji Saybusch Action została wysiedlona do Generalnej Guberni do wsi Wola Rąbkowska w okolicach Warszawy. W ciągu 30 minut rodzina musiała się spakować, po czym samochodami została przewieziona do punktu zbornego  w szkole powszechnej w Zabłociu, a stamtąd pod eskortą wojska specjalnym pociągiem do Guberni.

Rodzina utraciła cały kilkupokoleniowy dorobek, w szczególności z pieczołowitością przechowywane obrazy znanych polskich i zagranicznych malarzy, antyczne meble, wartościowe precjoza i pełne wyposażenie 5-pokojowego mieszkania.

Po kilku zaledwie dniach pobytu w Woli Rębkowskiej w obawie przed dalszymi represjami rodzina jego przeniosła się do Krakowa i zamieszkała u rodziny przy ulicy Zamenhofa 14. W Krakowie Mieczysław ukończył klasę szóstą, po czym by nie siedzieć rodzinie „na karku” przenieśli się do Rabki. Tam przed wojną co roku  jeździli do pensjonatu „Skautówka” na letnisko do znajomej rodziny pani Wierzyckiej. Tam przebywali do końca wojny. Warunki nie były wspaniałe, ale było łatwiej niż w Krakowie. W czasie pobytu w Rabce brat Mieczysława – Jerzy został przymusowo wcielony przez Niemców  do tzw. Baudienstu  (brygady do pracy w budownictwie). Jego zarobki przeznaczane były na utrzymanie rodziny. Mieczysława po ukończeniu szkoły w 1942 roku skierowano do tzw. Kinderlandverschickung w charakterze robotnika, a później gońca.  Warunki życia rodziny były ciężkie, brakowało na opał, dlatego chłopcy zbierali chrust w pobliskich lasach. Podstawą żywienia były ziemniaki, kwaki, w lecie jagody i grzyby. Z zakupionego zboża robili prażuchy.

W takich warunkach  rodzina dotrwała do końca wojny, co w Rabce nastąpiło w styczniu 1945 roku. Po wyzwoleniu Żywca i objęciu władzy przez administrację polską rodzina Giełdanowskich wróciła do  ograbionego mieszkania przy ulicy Mickiewicza 1.

Wspólnie z sąsiadami oraz przy pomocy władz terenowych, doprowadzili dwa pokoje  do stanu używalności. Spali na podłodze pod kocami z UNRRY. Matka otrzymała rentę po ojcu oraz podjęła pracę w Fabryce Śrub w Sporyszu, Mieczysław podjął naukę w gimnazjum, a jego brat Jerzy w liceum w Żywcu. Kończyli szkołę jak wszyscy „przerośnięci” wówczas chłopcy w trybie przyspieszonym – 2 klasy w ciągu jednego roku szkolnego. Jerzy zdał maturę w 1946 r., a Mieczysław w 1947 r. Po uzyskaniu świadectwa dojrzałości Jerzy podjął studia medyczne we Wrocławiu, Mieczysław rok później starał się dostać na studia na Politechnice Wrocławskiej, lecz nie został przyjęty ze względu na pochodzenie. W związku z tym podjął naukę w prywatnej Wyższej Szkole Handlowej we Wrocławiu. W czasie studiów Mieczysław zaangażował się do pracy społecznej w „Bratniaku” przy odgruzowywaniu  Wrocławia. Pozyskana cegła ładowana była na wagony i odsyłana do odbudowy Warszawy. Ponieważ praca w „Bratniaku” wkrótce ustała, a pieniądze otrzymywane od matki nie starczały na utrzymanie Mieczysław, jako syn byłego pracownika banku otrzymał stypendium z Banku Gospodarstwa Krajowego we Wrocławiu, które odpracowywał w tymże banku w niepełnym wymiarze godzin. W tym czasie wstąpił do Związku Niezależnej Młodzieży Socjalistycznej, brał udział w pracach polowych na Ziemiach Odzyskanych. W roku 1951 ukończył studia I stopnia po upaństwowieniu już w Wyższej Szkole Ekonomicznej we Wrocławiu. Otrzymał nakaz pracy do Warszawy, ale nie podjął jej ze względu na stan zdrowia matki.

Wrócił do Żywca. Tu podjął pracę w Centrali Spożywczej – Hurtownia w Żywcu na stanowisku kierownika handlowego. Równocześnie zaangażował się w uprawianiu turystyki.

W 1952 roku ożenił się z Marią Kosówną , córką pracownika budowlanego w Trzebini. Miał z nią dwie córki Bożenę – rocznik 1953 i Ewę – rocznik 1956.

Jako wielki miłośnik gór, uprawiający turystykę górską, a później działacz turystyczny PTTK wspólnie z M. Morawskim i WŁ. Dymkowskim uczestniczył w procesie przejmowania schronisk beskidzkich przez PTTK. W ten sposób udało się częściowo uratować i zabezpieczyć ich mienie.

Z uwagi na posiadane kwalifikacje turystyczne na polecenie miejscowych władz przeniesiony został do pracy w Oddziale PTTK w Żywcu.

Oddział prowadził na dużą skalę organizację różnego rodzaju wycieczek turystycznych w Beskidy, rajdów pieszych, a zimą narciarskich, wyjazdów do teatrów na przedstawienia i operetki do Krakowa i Gliwic. Zakłady pracy w ramach tzw. akcji socjalnej bardzo chętnie korzystały z tego rodzaju rozrywek.

Trwało to parę lat. Później dokonano podziału w PTTK  na działalność organizacyjną  i gospodarczą – Zarząd Urządzeń Turystycznych w Krakowie – Ekspozytura w Żywcu, gdzie został przeniesiony. Była to praca trudna i nie przynosiła mu satysfakcji. W 1955 r. ekspozyturę żywiecką przejął Kraków.

W 1956 r. Mieczysław zatrudnił się w PSS Społem w Żywcu. Pracował na stanowiskach kierownika obrotu towarowego branży spożywczej i przemysłowej, szefa działalności gastronomicznej w Żywcu i w Węgierskiej Górce. Wtedy też ukończył studia II stopnia w Wyższej Szkole Ekonomicznej w Krakowie i uzyskał tytuł magistra ekonomii. W okresie jego pracy w PSS nastąpił dynamiczny rozwój spółdzielni. Powstały nowe sklepy i modernizacja starych. Wtedy powstawały pierwsze sklepy samoobsługowe oraz sklepy preselekcyjne.

W roku 1958 na Żywiecczyźnie była wielka powódź. Powstały wielkie szkody również w samym Żywcu. Mieczysław Giełdanowski był pełnomocnikiem do spraw zaopatrzenia miasta w żywność. Miał  do dyspozycji pracowników zakładu oraz skierowane do Żywca wojsko. Łączność z miastem odbywała się po moście kolejowym, gdyż most drogowy zabrała woda. Za działalność tą otrzymał od władz terenowych szereg wyróżnień i nagród.

W roku 1967 przeszedł do pracy w Zakładzie Przetwórczym LAS w Żywcu. LAS był zagrożony upadkiem z uwagi na brak zbytu na produkowane wyroby – wina owocowe, soki i dżemy. Dzięki doświadczeniu handlowemu i znajomościom udało mu się podpisać szereg korzystnych umów z odbiorcami w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Katowicach. Zakład wyszedł na prostą. W zakładzie tym Mieczysław Giełdanowski przepracował 5 lat. Za zasługi w tym zakładzie otrzymał szereg odznaczeń i dyplomów.

W 1972 roku  przeniósł się do pracy w Żywieckich Zakładach Futrzarskich. Pracował na stanowisku zastępcy dyrektora ds. ekonomiczno-handlowych. Praca ta nie dawała mu zadowolenia ani satysfakcji dlatego po 4 latach na własną prośbę przeniesiony został do Fabryki Wtryskarek PONAR w Żywcu. Tu pracował na stanowisku kierownika działu spraw pracowniczych, następnie w dziale organizacyjnym (tu opracował kronikę zakładu), głównego księgowego i głównego ekonomisty w Ośrodku Badawczo-Rozwojowym. To była w zasadzie jego ostatnia praca, gdyż zachorował na serce, przeszedł na rentę inwalidzką, a po osiągnięciu wieku emerytalnego  w roku 1980 na emeryturę.

Przez całe swoje zawodowe życie, a także na rencie i emeryturze uprawiał turystykę górską i działał w PTTK.  W 1983 roku zmarła mu żona, nieodłączny towarzysz wycieczek górskich. Był to dla niego i jego dzieci cios. Na 3 miesiące przed śmiercią  przeszła na emeryturę.  Doczekała jednak ukończenia studiów medycznych we Wrocławiu przez obie córki, ich zamążpójścia i podjęcia pracy zawodowej jedna w Cieszynie, druga w Bielsku Białej.

Mieczysław Giełdanowski nie znosił bezczynności. W 1985 roku dał się ponieść wizji architekta żywieckiego Franciszka Kutscha, by z garstką zapaleńców podjąć  zadanie wybudowania na Hali Miziowej pod Pilskiem Stacji Ratownictwa Górskiego GOPR.

W latach 1970 – 1990 szczyt Pilska został ucywilizowany. Lasy poprzecinały wyciągi nartostrady przez co stało się mniej bezpiecznie. Ratownicy często z braku miejsca spali na stołach w schronisku. To właśnie był powód wyzwania – budowy goprówki na Pilsku. Był to bezprecedensowy wyczyn budowy w czynie społecznym obiektu na takiej wysokości, bez posiadania środków finansowych, transportowych, maszyn, koparek, ludzi itp. Powstał Społeczny Komitet Budowy, lecz jak to w takich sytuacjach bywa do pracy ludzi było niewielu. Ponieważ Mieczysław Giełdanowski był emerytem, prawie cała praca organizacyjna spadła na jego barki. To on redagował listy i słał apele o pomoc na teren całej Polski. Powoli pieniądze zaczęły napływać. Największy udział miała Gliwicka Kopalnia Węgla Kamiennego w Gliwicach, gdzie dyrektorem był wówczas mgr Jerzy Sitko. Goprówka wybudowana została w ciągu 4 lat i oddana została w eksploatowanie i utrzymanie GOPR w Bielsku-Białej. W opracowanej i wydanej Kronice Budowy Stacji GOPR widnieje cytat: „Mieczysławowi Giełdanowskiemu, który najbardziej z nas wszystkich zaangażowany był przy budowie”.

Po oddaniu goprówki na Pilsku,  Mieczysław Giełdanowski wrócił do pracy w Babiogórskim Oddziale PTTK w Żywcu. Objął funkcję członka komisji rewizyjnej z zadaniem zajmowania się modernizacją schronisk PTTK. Nadal uprawiał turystykę górską latem i zimą. Nastąpił jednak nawrót choroby i zgodnie z zaleceniami lekarzy zmuszony był zrezygnować z obowiązków.

Mieczysłąw Giełdanowksi zajmował także się pisaniem biogramów ludzi zasłużonych dla Żywca i Żywiecczyzny i publikował je w Słowniku Biograficznym Żywiecczyzny. Ponadto wspólnie z przyjacielem pisał i publikował artykuły o tematyce turystycznej w dwutygodniku „Nad Sołą i Koszarawą”. Opisywał piękno naszych gór, wycieczki w mało znane okolice Beskidów.

Mieczysław Giełdanowski zmarł 18 kwietnia 2014 r.

Za pracę zawodową i społeczną Mieczysław Giełdanowski został uhonorowany:

1961 – Odznaczenie Za Zasługi dla Województwa Bielskiego

1987 – Medalem Pamiątkowym 75-lecia Ratownictwa Górskiego w Polsce

1992 – Honorową Odznaką brązową i złotą Za Zasługi dla Ratownictwa Górskiego

Medalem Pamiątkowym 700-lecia Żywca

Złotą Odznaką Za Zasługi dla Żywieckich Zakładów Futrzarskich

 

Hieronim Woźniak

 

Bibliografia:

Życiorys autorski M. Giełdanowskiego; dokumenty rodzinne Giełdanowskich;

Kronika Budowy Stacji GOPR na Pilsku; Słownik Biograficzny Żywiecczyzny,  t. I i t. II;

Bielsko-Biała i okolice na dawnej pocztówce w czasach monarchii austro-wegierskiej, Bielsko-Biała 2001.

 

Udostępnij