PIELGRZYMKA RÓŻ RÓŻAŃCOWYCH Z ŻYWCA - Parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Żywcu

Używamy plików cookies, aby pomóc w personalizacji treści, dostosowywać i analizować reklamy oraz zapewnić bezpieczne korzystanie ze strony. Kontynuując, wyrażasz zgodę na gromadzenie przez nas informacji. Szczegóły znajdziesz w zakładce: Polityka prywatności.

Na pielgrzymim szlaku.

            Trzy dniowa majowa pielgrzymka Róż Żywego Różańca naszej parafii, wiodła szlakiem Sanktuariów Maryjnych położonych w Dębowcu zwanym Polskim La Salette oraz leżącej tuż przy granicy z Ukrainą, Kalwarii Pacławskiej. Po drodze odwiedziliśmy w Dukli klasztor o. Bernardynów z Sanktuarium św. Jana z Dukli oraz w drodze powrotnej, jeden                                   z najcenniejszych zabytków architektury renesansowo- manierystycznej, zamek                            w Krasiczynie. Do pełnego wypełnienia programu pielgrzymki zabrakło odwiedzin Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Strachocinie, ponieważ akurat w tym czasie pielgrzymowała tam Akcja Katolicka archidiecezji przemyskiej.

            Tak więc na początku przybyliśmy do Sanktuarium p.w. Matki Bożej Saletyńskiej przy klasztorze Księży Misjonarzy Saletynów w Dębowcu. Kościół sanktuaryjny został 20 maja 2012 roku podniesiony do godności Bazyliki Mniejszej NMP z La Salette. Tu księża zapoznali nas z historią Sanktuarium i miejscowości Dębowiec oraz kultem Matki Bożej Płaczącej, który nieprzerwanie trwa i rozwija się tam od roku 1960. W głównym ołtarzu bazyliki znajduje się kamienna statua Maryji z La Salette w pozycji stojącej. Natomiast łaskami słynąca figura wykonana z drewna, ukoronowana papieską koroną 15 września 1996 roku, jest przedstawiona jako Matka płacząca i siedząca na kamieniu ubrana w charakterystyczne dla tego alpejskiego regionu szaty, gdyż tak się pierwotnie objawiła owym pastuszkom pośród alpejskich szczytów w La Salette. Później odprawiliśmy Drogę Krzyżową oraz zapoznali się na Kalwarii saletyńskiej z orędziem Matki Bożej z La Salette. Następnie uczestniczyliśmy w wieczornej mszy św. a także była okazja całonocnego czuwania i adoracji przed Najświętszym Sakramentem w kaplicy Domu Rekolekcyjnego w którym ugościli nas niezwykle serdecznie księża saletyni. Rankiem następnego dnia udaliśmy się do Kalwarii Pacławskiej. 

Wśród malowniczego bieszczadzkiego krajobrazu, krętymi drogami zbliżamy się do celu naszej pielgrzymki. Jeszcze krótki pobyt w Dukli był okazją do zwiedzenia Sanktuarium  św. Jana z Dukli gdzie spoczywa trumna z relikwiami Świętego oraz klasztoru Bernardynów. Dukielską ziemię, rodzinne miejsce św. Jana z Dukli,  9 czerwca 1997 roku odwiedził Jan Paweł II a następnego dnia podczas Mszy św. w Krośnie dokonał aktu Jego kanonizacji. W 2014 roku obchodzono uroczyście 600 rocznicę urodzin św. Jana z Dukli patrona Polski.

            W drodze mieliśmy okazję wysłuchać wzruszającego świadectwa od jednej z uczestniczek  pielgrzymki o mocy wiary, która pozwala jej przezwyciężać bolesne doświadczenia życiowe, przynoszącą radość z dźwigania krzyża razem z Chrystusem i spotykania życzliwych i pomocnych bliźnich na tej drodze krzyża. Jeszcze zaliczyliśmy zupełnie przypadkowy niespodziewany postój przy agroturystycznym gospodarstwie prowadzonym przez brata jednej z uczestniczek naszej pielgrzymki, rodem greka, który obdarował nas produktem swego gospodarstwa w postaci dużego smacznego sera. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się o losach greckich emigrantów z przed 50-ciu laty, którzy w czasie  junty czarnych pułkowników, przybyli do Polski.

             Po przybyciu do Kalwarii Pacławskiej, czekał tam na nas już przygotowany obiad. Po zakwaterowaniu odprawiliśmy Drogę Krzyżową a wieczorem wzięliśmy udział w Mszy św. Historię Sanktuarium Matki Bożej w Kalwarii Pacławskiej przybliżył nam jeden z ojców franciszkanów pełniących opiekę nad tym miejscem w którym, wraz z kultem Męki Pańskiej na dróżkach kalwaryjskich, w klasztornym kościele odbiera swój kult cudowny obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej.

            „W XVII w. słynący łaskami obraz Matki Bożej swoją cześć odbierał we franciszkańskim kościele w Kamieńcu Podolskim. Przed obrazem modlili się między innymi hetmani Stanisław Żółkiewski, Stefan Czarniecki, Książę Jarema Wiśniowiecki, Król Jan Kazimierz, Król Jan III Sobieski. W tym kościele znajdował się także cudowny obraz św. Antoniego. Kiedy w roku 1672 Turcy zdobyli twierdzę kamieniecką, w kościele Franciszkanów urządzili stajnie i wszystkie święte paramenty wyrzucali; obraz św. Antoniego, który miał czynić różne „psoty” Turkom za sprofanowanie kościoła, wyrzucono z kościoła, jednak kilkakrotnie cudownie wracał na swoje miejsce w ołtarzu. Ostatecznie obraz spalono, obraz Matki Bożej natomiast, na rozkaz tureckiego komendanta, wyrzucono do rzeki Smotrycz. Z przybyciem obrazu do Kalwarii wiążę się legenda, która mówi, iż nieopodal rzeki mieszkał pewien starzec, któremu przyśniła się Matka Boża, która nakazała obraz odnaleźć i zanieść do Kalwarii. Starzec odnalazł obraz, owinął malowidło w płótno i wyruszył w drogę. Na noc zatrzymał się w Samborze. W zajeździe, w którym nocował, obraz schowano do skrzyni, na której sypiał syn właścicieli. W nocy niewidzialna siła miała trzy razy zrzucić chłopca ze skrzyni. Zbudzeni krzykiem rodzice otwarli skrzynię i wtedy ujrzano, że obraz jaśnieje niezwykłą światłością. Na wieść o tym zbiegli się mieszkańcy, modlili się i chcieli zmusić starca, by zostawił obraz w mieście. Ten jednak odmówił i mieszczanie procesjonalnie przenieśli obraz do Kalwarii. Sam obraz Matki Bożej namalowany jest na płótnie o wym. 119cm na 81cm, jednak srebrno-złota sukienka przedłuża wizerunek i w rzeczywistości długość wynosi 153 cm. Nieznany artysta przedstawił Maryję jako Królową. Tron jej stanowią obłoki. W prawej ręce trzyma berło, na lewej zaś spoczywa Dzieciątko Jezus, które prawą rączką błogosławi a w lewej trzyma kulę ziemską. Matka Boża ubrana jest w czerwoną szatę i ciemnozielony płaszcz. Pan Jezus ubrany w szatę koloru jasnopopielatego. Na głowie obydwu Postaci namalowane są korony wysadzane drogimi kamieniami, spod korony Maryi spływają rozpuszczone, złoto brązowe włosy. Wokół głowy Matki Bożej znajduje się aureola z promieniami. Artysta, tworząc wizerunek Matki Bożej namalował Jej jedno, odkryte ucho. Fakt ten przyczynił się do tego, że modlący się na tym miejscu pielgrzymi nadali Matce Bożej Kalwaryjskiej tytuł: Matka Słuchająca. Jest to świadectwo na to, że Maryja wysłuchuje próśb, a potrzeby swoich dzieci przedstawia swojemu Synowi Jezusowi, który za Jej pośrednictwem udziela ludowi Bożemu potrzebnych łask. Dnia 22 V 1882 r. Kapituła Watykańska wydała akt koronacyjny zatwierdzony przez papieża Leona XIII i 15 VIII 1882 r. odbyła się koronacja łaskami słynącego Obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej koronami papieskimi przez bpa Łukasza Ostoję Soleckiego. W uroczystości koronacyjnej wzięło udział ponad 150 tys. pielgrzymów. O samym akcie koronacyjnym informuje kamienna tablica wmurowana obok ołtarza Matki Bożej. Same zaś korony ufundował hrabia Józef Tyszkowski. W 1932 r. w 50 rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Kalwaryjskiej, nałożono na obraz srebrną, dekorowaną złotymi motywami roślinnymi, sukienkę wykonaną w krakowskiej pracowni Kopaczyńskiego z wot składanych przez pielgrzymów. W roku 1968 r. obchodzono 300-lecie założenia Kalwarii Pacławskiej, na które przybył Metropolita Krakowski Karol Kardynał Wojtyła. Podczas uroczystości wygłosił kazanie i odprawił Mszę św. W roku 1982 odbyły się uroczystości jubileuszowe 100-nej rocznicy koronacji obrazu, podczas uroczystości obyła się procesja z cudownym obrazem po Kalwarii”

[ Sanktuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej i Znalezienia Krzyża Świętego]

            Obecnie najbardziej widocznym znakiem tego sanktuarium jest szerzący się kult ku czci Sługi Bożego o.Wenantego Katarzyńca, franciszkanina, zwanego „Polskim Charbelem” pod względem świadectw w uzyskiwania za Jego wstawiennictwem licznych od Boga łask, przez co rozsławia to miejsce i gromadzi coraz liczniejsze rzesze pielgrzymujących tam wiernych. W związku z tym, są czynione starania, by zabezpieczyć potrzeby pielgrzymów, przez nowe inwestycje i modernizację bazy noclegowej i formacyjno-religijnej w tym miejscu.

            Na koniec miłym akcentem było zwiedzanie zamku w Krasiczynie, siedziby znamienitych rodów Rzeczypospolitej Krasickich i Sapiechów. Szczególną uwagę zwraca postać związana tym miejscem, księcia kardynała arcybiskupa archidiecezji krakowskiej Adama Stefana Sapiechy, któremu poświęcona została ekspozycja obrazująca okres Jego życia w kilku komnatach zamku.

            Należy  przy tej okazji wyrazić słowa uznania i wdzięczności organizatorowi oraz księdzu Piotrowi opiekunowi Róż Żywego Różańca za te wspaniałe przeżycia na tym pielgrzymim szlaku.

                                                                                                          Józef Smolicki

 

                                                                   

 

Udostępnij