Talik Władysław (1902 – 1961) - Parafia Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Żywcu

In order to personalize content, adjust and analyse ads, and provide safer experience, we use cookies. By using this website, you agree to the collection of information by us. The details can be found at: Privacy policy.
There is no translation available.

Nauczyciel, inspektor szkolny, członek POW, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej, III powstania śląskiego i kampanii wrześniowej, jeniec wojenny

Spoczywa na cmentarzu Parafialnym w Żywcu
Lokalizacja: działka 06, rząd 04, miejsce 19

 

Urodził się w 1902 roku w Małym Ciścu, w wielodzietnej rodzinie majstra budowlanego Wojciecha Talika, stawiającego jazy i tamy w Galicji i na Węgrzech oraz Franciszki, córki wieloletniego wójta milowieckiego Jana Kąkola Caputy, pochodzącego ze „Starej Chałupy” – dzisiejsze muzeum. Wychowany na patriotycznych rodzinnych tradycjach powstańczych związanych z konfederacją barską i powstaniem styczniowym, z tajemniczym i groźnym żelaznym krzyżem, w komplecie z trupią czaszką, oznaką emisariuszy rządu powstańczego, przesiąknął ideą walki o Polskę, która rzutowała na całą jego przyszłość. W tej wiejskiej rodzinie występował bardzo silny pęd do wiedzy. W okresie międzywojennym (mimo totalnego zubożenia rodziny – ojciec Wojciech zmarł w marcu 1925 roku przy budowie tamy w Międzybrodziu) większość jego rodzeństwa pokończyła seminaria nauczycielskie i studia wyższe.

Po ukończeniu czteroklasowej szkoły ludowej w Milówce i kursach uzupełniających zostaje w 1916 roku przyjęty do Męskiego Seminarium Nauczycielskiego Towarzystwa Szkoły Ludowej w Białej Krakowskiej. Tutaj w styczniu 1918 roku wstępuje do tworzącej się Polskiej Organizacji Wojskowej, by wraz z nią 1 listopada wejść do powstającego wojska polskiego tzw. Bielskiego Batalionu, włączonego następnie do 12 pułku piechoty walczącego o Śląsk Cieszyński. W ławy szkolne - teraz już do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego – wraca 17 maja 1919 roku, by po uzupełnieniu zaległości otrzymać promocję na kurs lll-ci, taki obecny III rok, lub lll-cia klasa. W roku 1920, po promocji na IV kurs, – w czasie gdy armia bolszewicka wkraczała w granicę polskie – wstępuje po raz wtóry w szeregi polskiego wojska. Uzyskuje przydział do poznańskiego 7 batalionu telegrafistów. Bierze udział w walkach pod Warszawą, a następnie w północno-wschodnich działaniach operacyjnych generała Józefa Hallera. W grudniu 1920 roku wraca do nauki na ostatni seminaryjny rok. Jednakże jego wojskowa dusza, polski patriotyzm i koledzy – wielkopolscy weterani – wzywają go pod koniec kwietnia 1921 roku do kolejnej walki o polskość Górnego Śląska, w ramach III powstania śląskiego. Po trzytygodniowym udziale w walkach w „Grupie Północ” – kierowanej przez Poznaniaków – wraca ranny, na sześciotygodniową rekonwalescencję do Milówki. Powrót do seminarium uniemożliwia mu decyzja rady pedagogicznej a zwłaszcza stanowisko księdza katechety, podejrzewającego go o sympatię PPS-owskie i piłsudczykowskie. Dzięki wsparciu poznańskich kombatantów zostaje od października 1921 roku skierowany, przez wielkopolskie kuratorium, do pracy w szkolnictwie powszechnym i zawodowym w Murowanej Goślinie. Równocześnie uzupełnia swe pedagogiczne wykształcenie, zdając maturę w krakowskim kuratorium.

Śmierć ojca i bardzo trudne warunki materialne, w jakich znalazła się matka i nieletnie rodzeństwo wymusza jego powrót do Milówki. Przez rok szkolny 1929/1930 prowadzi jednoklasową szkołę powszechną w Ostrem, a od 1 września 1930 roku – aż do wybuchu wojny – trzyklasową szkołę w Ujsołach Złatnej. W tym czasie zostaje awansowany – przez Ministra Spraw Wojskowych Józefa Piłsudskiego – do stopnia podporucznika, z przypisaniem do 4 Pułku Strzelców Podhalańskich oraz wyposażony w osobisty pistolet i mundur. Zawiera związek małżeński z nauczycielką – Żywczanką z Rudzy - Julią Bydlińską. W Złatnej rodzi się córka Alina. Od września do listopada 1938 roku uczestniczy w działaniach wojskowych na Zaolziu.

W Złatnej zastaje go mobilizacja wojenna 1939 roku. Zostaje skierowany do ryglowania drogi z Rajczy do Milówki. Okopuje się ze swym oddziałkiem u podnóża Suchej Góry. W obsłudze jedynego karabinu maszynowego ma zdrajcę, który w przeddzień wybuchu wojny porzuca stanowisko w okopach, oświadczając przy tym o bezsensowności stawiania oporu Niemcom. Łagodny i spolegliwy charakter nie pozwolił mu zastrzelić dezertera i zdrajcę, który później – już w mundurze niemieckim – przeprowadził wrogie oddziały zboczami Romanki do Żywca, a żonie Julii Talikowej przysporzył przesłuchań w żywieckim gestapo. Spod Suchej Góry, zboczami Prusowa wchodzi do Milówki, gdzie zostawia rannego Władysława Grzegorzka, po czym również górami obchodzi Węgierską Górkę i przez Juszczynę wkracza do Żywca, płosząc przy okazji oczekujących na moście sporyskim sympatyków niemieckich. Po walkach 15 - 16 września w Lasach Janowskich przedostaje się do Lwowa, skąd 22 września 1939 roku ucieka, unikając aresztowania przez Armię Czerwoną, by po pieszej wędrówce pod koniec października dotrzeć do Milówki. Chcąc dowiedzieć się o swoją rodzinę zagląda do Starej Chałupy, w której gospodarzy jego siostra Ludwika. Przy opuszczaniu tego starego rodzinnego siedliska zostaje aresztowany przez gestapo i przewieziony do Żywca, skąd jeszcze tej samej nocy, przejęty przez Wehrmacht, trafia na pięć i pół roku do oficerskich obozów jenieckich: Murnau, Arnswalde i Woldemberg. Z tego ostatniego, w pieszej morderczej ewakuacji, trwającej od stycznia do maja 1945, dociera do Lubeki, gdzie zostaje oswobodzony przez wojska brytyjskie. W Woldenbergu, na tamtejszym obozowym uniwersytecie uzupełnia studia wyższe z matematyki i geografii, uznane później przez nowe polskie władze.

Po postrzeleniu w maju 1946 roku przez angielski patrol w czasie uprawiania grządek, postanawia opuścić Lubekę i wrócić do Polski. W sierpniu przybywa do Żywca, gdzie mieszka jego najbliższa rodzina – Julia uczy w Szkole Podstawowej nr 1 w Zabłociu. Zgłasza się do żywieckiego Inspektora Oświaty Franciszka Stojdy w celu przydziału pracy, który powierza mu stanowisko kierownika szkoły w Radziechowach, do której przez cały rok dojeżdża rowerem. W 1947 roku epizodycznie uczy w Liceum Pedagogicznym, by następnie przejść do pracy w Inspektoracie Szkolnym powiatu żywieckiego w charakterze podinspektora szkolnego a od marca 1950 zastępcy inspektora szkolnego, zawiadującego kadrami i inwestycjami oświatowymi. Zawsze taktowny i życzliwy, kierujący się altruizmem w swym codziennym stosunku do otoczenia, służący pomocą zwłaszcza młodym nauczycielom, o czym wspominał między innymi Tadeusz Trębacz i Ferdynand Łukaszek, przez co zyskał spore grono przyjaciół i sympatyków. W 1957 roku obejmuje kierownictwo Szkoły Podstawowej nr 1 w Żywcu-Zabłociu, po nagłej śmierci dotychczasowego kierownika Bogusława Wrońskiego. Pracuje w niej tylko cztery lata. Ciężka choroba – następstwo obozowych schorzeń – kończy 27 października 1961 roku jego 59-letnie życie. Pogrzeb w ponury październikowy dzień staje się kilkutysięczną manifestacją nauczycielstwa Żywiecczyzny, wychowanków, również tych z Wielkopolski, kolegów woldenberczyków i przyjaciół.

 

Jerzy Talik

Share