Co roku Europejskie Spotkania Młodych przyciągają tysiące młodych ludzi: katolików, protestantów, prawosławnych, ze wszystkich stron naszego kontynentu. Młodzież z naszej parafii i okolic również bierze udział w tej Pielgrzymce Zaufania przez Ziemię.
28 grudnia, późnym wieczorem 15-osobowa grupa pod opieką
ks. Marcina Bytomskiego wyruszyła w kolejny etap pielgrzymki, cel – Praga. Mimo, że dla niektórych uczestników był to już któryś z kolei wyjazd, za każdym razem pojawiają się te same pytania: Jak będzie tym razem? Jak nas przyjmie parafia? Gdzie nas ulokują? W centrum, czy może całkiem poza miastem? I jaka rodzina nam się „trafi”?
Jak zawsze obawy były bezpodstawne, gościnność parafii i życzliwość czeskich rodzin okazały się ogromne. Na każdym kroku widać było ich zaangażowanie w pomoc pielgrzymom.„Nie tylko otworzyli przed nami nasze domy, lecz również, swoje serca dbając o nas jak o członków swojej rodziny” – mówi Lidka, jedna z uczestniczek wyjazdu. Cześć grupy faktycznie mogła poczuć się jak w domu, trafiła bowiem na parafię pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, gdzie przyjmował ich ks. Marcin, również Polak. Jednak zamiast katedry przywitał ich XIV-wieczny klasztor Augustynów, a oprócz młodych polaków zakwaterowano tam: Białorusinów, Słowaków i Francuzów.
Co dzień rano, po śniadaniu u rodzin i Mszy św., pielgrzymi spotykali się na parafii w małych międzynarodowych grupkach, by wspólnie modlić się i wymienić opinie na różne tematy. Dla wielu była to szansa na rozmowę nie tylko o problemach młodych w ich najbliższym środowisku, ale również o problemach dzisiejszego świata, mogli poznać i porównać punkt widzenia młodych z różnych krajów Europy, zyskując szerszą perspektywę.
Plan na resztę dnia w większości należy do każdego uczestnika indywidualnie. Wyjątkiem były wspólne południowe i wieczorne modlitwy w praskich kościołach lub na halach, w tak zwanym „duchu Taizé”, czyli modlitwy kanonami, z rozważaniem Pisma św. i modlitwą wstawienniczą w atmosferze skupienia i wyciszenia. Dla Kasi, Taizé’owskiej weteranki i współorganizatorki wyjazdu właśnie cisza była ważna: „Zawsze mnie fascynuje, jak kilkutysięczny tłum potrafi nagle zamilknąć i trwać w takiej cichej adoracji przez dłuższą kilkunastominutową chwilę, w której każda z osób indywidualnie spotyka się z Bogiem. Nigdzie indziej się z tym nie spotkałam”.
Czas wolny każdy mógł wykorzystać w taki sposób jak chciał, czyli na przykład zwiedzić miasto i skorzystać z atrakcji, które dla przeciętnego turysty są niedostępne, lub za które musi słono zapłacić (np. Muzeum Sztuki Współczesnej, Zamek na Hradczanach), lub też wziąć udział w specjalnie zorganizowanych warsztatach czy też konferencjach (m.in. dotyczącymi duchowości, Kościoła, albo też poruszających problemy społeczno-ekonomiczne).
Kulminacją spotkania jest zawsze modlitwa o pokój na świecie w Sylwestrowy wieczór. O 23:00 wszyscy uczestnicy, każdy w swojej, goszczącej go parafii, złączyli się modlitwą w jednej wspólnej intencji. „To niesamowite – mówi Magda – Niby każdy osobno, w innym miejscu, a jednak razem, 30 tys. ludzi z różnych regionów, z różnych wyznań łączy się prosząc Boga o jedno. Na pewno nie przechodzi to tak bez odzewu.”
Kontynuacją tego „trwania razem” było „Święto Narodów”, czyli świętowanie Nowego Roku z całą międzynarodową wspólnotą w parafii, podczas którego przedstawiciele każdego z obecnych narodów włączyli się do zorganizowania zabawy dla wszystkich. Jak zawsze nie brakowało śmiechu, gdy Polacy uczyli obcokrajowców śpiewać „Taki duży, taki mały” wraz z pokazywaniem, albo jak Francuzi pokazywali wszystkim zabawy integracyjne, które dzieci poznają w przedszkolu.
Zabawa zapewne trwałaby do rana, jednak następnego dnia czekało wszystkich pakowanie, pożegnanie z rodzinami i wyjazd z powrotem do Polski. Tak więc już o 2:30 zakończyło się wspólne robienie zdjęć, wymienianie adresów kontaktowych i zapewnianie, że za rok się spotkają na kolejnym ESM tym razem w Walencji.
Coroczne Spotkania Młodych odbywają się od 37 lat, jednak mimo, iż każde z nich odbywa się według tych samych zasad, żadne nie jest takie samo. I zawsze bardzo trudno opisać słowami to, czego doświadcza się podczas tego wyjątkowego spotkania z ludźmi z całej Europy, a czasem i spoza niej. Bo Europejskie Spotkanie Młodych to przede wszystkim spotkanie z drugim człowiekiem, a ten zawsze jest jedyny i niepowtarzalny. Dlatego to samemu trzeba zobaczyć i przeżyć na własnej skórze, więc za rok zapraszamy na Sylwestra do Hiszpanii!